Data publikacji: 2015-05-05
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: E-palenie: fakty i mity
Kategoria: LIFESTYLE, Zdrowie
E-papierosy już na stałe zadomowiły się w naszym kraju. Wraz ze wzrostem popularności vapowania, narosło wokół niego mnóstwo mitów, niekiedy sprzecznych ze sobą. Co jest prawdą, a co fałszem?
E-papierosy już na stałe zadomowiły się w naszym kraju. Wraz ze wzrostem popularności vapowania, narosło wokół niego mnóstwo mitów, niekiedy sprzecznych ze sobą. Co jest prawdą, a co fałszem?
Trochę faktów
– E-papierosa nie można palić w ciąży – liquidy zawierają nikotynę, która uzależnia i jest niebezpieczna dla zdrowia rozwijającego się płodu – mówi Tomasz Gierczak, specjalista Vilt.
Jednak pomimo zawartości nikotyny, e-papierosy są mniej szkodliwe dla zdrowia i wyglądu. W przeciwieństwie do papierosów tradycyjnych nie powodują, że włosy i cera stają się matowe, a zęby i palce żółte. Badania brytyjskich naukowców wykazały, że nikotyna zawarta w e-papierosie jest nie bardziej szkodliwa, od kofeiny zawartej w filiżance kawy.
Elektroniczny papieros jest też sprzymierzeńcem wszystkich tych, którzy zmagają się z nałogowym paleniem tytoniu. Stanowią doskonały środek zapobiegawczy przed powrotem do uzależnienia. Ich głównymi zaletami to „zajęcie rąk” oraz możliwość dawkowania nikotyny, i co za tym idzie, stopniowe jej ograniczanie.
Tomasz Gierczak twierdzi, że vapowanie mniej obciąża portfel. Zakup początkowego zestawu to jednorazowa inwestycja rzędu 90 zł, jednak w dłuższej perspektywie jest ona bardziej opłacalna. Koszt jednego liquidu to cena niższa niż paczka papierosów, jednak liquid jest bardziej wydajny i starcza na dłużej. Kilkaset złotych miesięcznie to absolutnie realne do osiągnięcia oszczędności.
Producenci e-papierosów zapewniają, że wydychana przez e-palacza chmura jest zupełnie neutralna i nie ma żadnego wpływu na osoby będące w jej zasięgu. Składniki aktywne z liquidu pozostają w organizmie palącego. W tym przypadku należałoby podkreślić fakt, że bierni e-palacze nie są narażeni na wdychanie rakotwórczych substancji smolistych.
Kilka mitów
Mimo że dym z e-papierosa to para wodna nie zawierająca żadnych szkodliwych substancji to powszechne przekonanie, że można go palić wszędzie jest błędne. W wielu polskich miastach wprowadzono działania mające na celu zrównanie papierosów elektronicznych z tradycyjnymi. Doskonałym na to przykładem jest Warszawa, która już w 2012 roku wprowadziła zakaz vapowania na przystankach, w metrze i komunikacji miejskiej. Nieostrożni e-palacze mogą zostać ukarani mandatem w wysokości nawet 500 złotych!
Przeciwnicy elektronicznego palenia twierdzą, że jest ono tak samo rakogenne jak palenie tradycyjne. Jaka jest prawda?
– Nie istnieją żadne badania, które mogłyby potwierdzić, że istnieje zależność pomiędzy e-paleniem a zachorowaniem na nowotwór – tłumaczy specjalista z polskiej firmy produkującej e-papierosy Vilt.
Istnieje przekonanie, że korzystanie z e-papierosa jest niezwykle problematyczne. Tymczasem jest o wiele prostsze niż się wydaje. Nie trzeba nosić ze sobą zapalniczki czy zapałek, nie trzeba szukać popielniczki – wystarczy naładować baterię oraz nalać liquid i można cieszyć się paleniem w każdej, dogodnej dla nas chwili.
Lepszy wybór
Mity są nieodłączną częścią każdego społeczeństwa. Szukając informacji na dowolny temat nie ma praktycznie możliwości, aby nie natknąć się na niesprawdzone i błędne opinie dotyczące badanego przez nas zagadnienia. E-papierosy, jak każde urządzenie stworzone przez ludzi dla ludzi – mają swoje wady i zalety. Ich wpływ na organizm w dużej mierze zależy od tego, czy korzystamy z nich z umiarem i w odpowiedni sposób. Na pewno jest to doskonała alternatywa dla wszystkich tych, którzy chcieliby rozprawić się z nałogowym paleniem papierosów tradycyjnych, w jak najmniej inwazyjny sposób.
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #LIFESTYLE #Zdrowie