Data publikacji: 2015-02-20
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Kontuzje i ból kolana – dobra diagnoza, szybkie leczenie chroni przed powikłania
Kategoria: LIFESTYLE, Zdrowie
ezon zimowy w pełni. Dla wielu osób ferie to jeden z najbardziej wyczekiwanych okresów w roku z racji zamiłowania do sportów zimowych, takich jak narciarstwo, jazda na snowboardzie czy nartach biegowych.
Niestety są to też jedne z najbardziej kontuzjogennych sportów, a nabyte w ten sposób urazy stawu kolanowego mogą się ciągnąć za nami latami. Nie dotyczy to zresztą tylko narciarzy. Jakie są najczęstsze przyczyny kontuzji stawu kolanowego oraz jak sobie z nimi radzić, żeby szybko i całkowicie wrócić do zdrowia?
Słońce, śnieg, białe szaleństwo na stoku – tak najczęściej wyobrażamy sobie idealny zimowy urlop. Często jednak zimowe sporty wiążą się z mniejszymi lub większymi stłuczeniami czy urazami stawów kolanowych. Za granicą, w zimowych warunkach urlopowych nie każdy narciarski uraz kolana kończy się wizytą u lokalnego lekarza, czasem z różnych względów trzeba z tym poczekać. Wiele osób liczy również, że „samo przejdzie” lub uważa, że kontuzję należy „rozchodzić”. Oczywiście masywne, utrudniające funkcjonowanie urazy zazwyczaj są zaopatrywane od razu, a pacjenci wracają do domu z informacją co im dolega i jak dalej postępować. Jednak nie zawsze tak się dzieje, nie mamy czasu po powrocie udać się na dalsze konsultacje lub satysfakcjonuje nas szybka diagnoza z ostrego dyżuru typu „to tylko stłuczenie kolana” – gdzie mniejsze i większe urazy mogą zostać niezauważone.
Najczęstsze kontuzje stawu kolanowego
Niefortunny skręt, grząski śnieg, szybki manewr wymijający albo totalna wywrotka powodujące nagły ból w kolanie. Brzmi znajomo? W takich sytuacjach najczęściej dochodzi do urazów skrętnych i bezpośrednich stawu. Wiele osób lekceważy sobie niepozorne urazy, a w kolejnych sezonach – uskarżając się na mniejszy lub większy ból – jeździ ze stabilizatorem lub na środkach przeciwbólowych zrzucając to na wiek. Przyjrzyjmy się więc najczęstszym kontuzjom:
Ekspert radzi: Lek. med. Paweł Adamczyk – ortopeda w Centrum Medycznym Gamma w Warszawie
– Jeśli odczuwamy charakterystyczny ból po wewnętrznej stronie kolana przy kucaniu i chodzeniu może to oznaczać uszkodzoną łąkotkę przyśrodkową. Jest ona specjalnym „amortyzatorem” pomiędzy kłykciem przyśrodkowym kości udowej i piszczelowej. Warto pamiętać, że urazom może ulegać, chociaż zdecydowanie rzadziej, także łąkotka boczna pomiędzy kłykciami bocznymi ww. kości. Bardzo niepokojącym objawem jest brak swobodnego wyprostu kolana po urazie (nawet 5-10stopni), ponieważ może świadczyć o uszkodzeniu łąkotki ze zwichnięciem jej oderwanego fragmentu, który zablokował staw. Jeżeli stwierdzamy brak swobodnego wyprostu kolana to koniecznie trzeba to pokazać specjaliście. Kolejną częstą przyczyną bólu jest naderwanie więzadła pobocznego przyśrodkowego, czyli silnego pasma stabilizującego kolano po stronie przyśrodkowej. Uraz charakteryzuje się podobnymi dolegliwościami, dodatkowo pacjent odczuwa ból przy koślawieniu kolana (czyli wyginaniu do środka, w kierunku sąsiedniej kończyny). Przy większych urazach należy liczyć się z uszkodzeniem więzadła krzyżowego przedniego (stabilizującego kolano w płaszczyźnie strzałkowej czyli przód-tył). Tutaj zazwyczaj mamy masywny uraz skrętny lub bezpośredni, krwiak kolana mogący wymagać punkcji (nakłucia), początkowo silne dolegliwości bólowe, po urazie kolano może „uciekać” (czyli jest niestabilne i zachowuje się w sposób nieprzewidywalny dla pacjenta). Warto wiedzieć, że część osób mogła zerwać więzadło krzyżowe w przeszłości i nie zdaje sobie z tego sprawy, co przy nowym urazie czy podwichnięciu kolana prowadzi do wtórnych uszkodzeń. Rozległe urazy mogą być także kombinacją ww. uszkodzeń i innych struktur np. więzadła krzyżowego tylnego, czy łąkotki bocznej. Takie urazy zazwyczaj wymagają interwencji na miejscowym ostrym dyżurze, jednak nie jest to regułą. Pamiętajmy, że częstą przyczyną bólów kolana jest również niestabilność rzepki. Problem dotyczy często młodych kobiet, u których pierwsze zwichnięcie może mieć dość dramatyczny przebieg. Najczęściej pacjent wyraźne czuje przeskoczenie rzepki w kierunku bocznym, czasem objawy opisuje podobnie jak w przypadku uszkodzenia więzadła krzyżowego przedniego, czyli m.in. „ucieknięcie” kolana. Zazwyczaj rzepka nastawia się samoistnie. Warto wspomnieć że podczas zwichnięcia i późniejszego nastawienia się rzepki może dojść do zerwania kawałka chrząstki z powierzchni stawowej. Jeśli jest on duży to trzeba go przyczepić w miejsce, z którego został oderwany, ponadto fragmenty chrząstki mogą pływać w stawie i mechanicznie go blokować. Pamiętajmy także, że urazy skrętne mogą spowodować tzw. złamanie kompresyjne („wgniecenie” powierzchni stawowej), które może być niewidoczne na podstawowym RTG.
A co jeśli kolano boli bez wcześniejszego urazu?
– Uszkodzona łąkotka przyśrodkowa może wywoływać ból w stawie także w mechanizmie przeciążeniowym/zwyrodnieniowym, którego objawy są podobne do wyżej opisanych. Charakterystyczny ból z przodu kolana (często tzw. „kolano kinomana”, czyli narastający tępy ból w przednim przedziale kolana/pod rzepką przy wymuszonym zgięciu kolana np. w samolocie) sygnalizuje typowe zmiany przeciążeniowe, uszkodzenie chrząstki w stawie rzepkowo-udowym. Co ciekawe ból często jest większy przy schodzeniu z góry, niż przy podchodzeniu. Ból stawu kolanowego nie jest jednak przynależny tylko osobom starszym czy tym, które uległy urazom. U dzieci, nastolatków i młodych osób trzeba pamiętać np. o jałowych martwicach chrzęstno-kostnych (wydzieleniu ulega fragment chrząstki w stawie), jałowe martwice (np. choroba Osgood-Schlattera czyli „wyrywanie” jądra kostnienia guzowatości kości piszczelowej przez m. czworogłowy, częste u aktywnej sportowo młodzieży), czy wadach anatomicznych (łąkotka tarczowata, która wcześniej nie musi dawać objawów). Nie wolno zapominać o nowotworach, najczęściej są to łagodne zmiany wymagające jedynie obserwacji, ale może zdarzyć się coś poważniejszego, dlatego nie wolno bagatelizować żadnych symptomów, ani mylnie wiązać ich z błahym urazem kolana. Duża ilość płynu w stawie może wskazywać na dnę moczanową, czyli chorobę ogólnoustrojową. Na skutek wysokiego stężenie kwasu moczowego w osoczu dochodzi do jego krystalizacji, a co za tym idzie do zapalenia stawu (bardzo często jest to właśnie kolano). Zdarza się również zapalenie kaletki przedrzepkowej, które może być związane ze stłuczeniem przedniej powierzchni kolana. Do jego objawów należą ból, zaczerwienie, obrzęk i czasem wyczuwalny zbiornik płynu przed rzepką – wyjaśnia Paweł Adamczyk.
Nie bagatelizujmy
Każdy ból czy zmiana w stawie kolanowym powinna nas zaniepokoić, w dobie obecnej diagnostyki oraz metod leczenia, warto reagować jak najszybciej. Szybka konsultacja lekarska i badanie ortopedyczne z pewnością wskaże dalszą drogę leczenia lub rozwieje wątpliwości, zapewniając nam spokój i zdrowie. – Uszkodzenie łąkotki może prowadzić do trwałych uszkodzeń stawu kolanowego. Zwłaszcza jeśli doszło do pęknięcia, a następnie przemieszczenia się oderwanego fragmentu pomiędzy powierzchnie stawowe. Niszczy to chrząstkę i samą łąkotkę oraz może blokować zakres ruchomości – dodaje Paweł Adamczyk z CM Gamma. – Jeśli uszkodzenie jest świeże to można podjąć próbę zszycia łąkotki, czyli ratowania amortyzatora i spowolnienia rozwoju zmian zwyrodnieniowych. Zdecydowanie warto szybko wyjaśnić jej stan aby uniknąć przykrych konsekwencji.
Pamiętajmy, że wiele z tych patologii może wymagać leczenia operacyjnego. Np. nieleczone uszkodzenia więzadeł prowadzą do przewlekłej niestabilności stawu i poważnych wtórnych następstw, czyli uszkadzania chrząstki stawowej i łąkotek. Przy tego typu zaniedbaniach, powrót do aktywności sportowej na poziomie sprzed urazu, nawet przy zastosowaniu najlepszych terapii leczniczych, może nie być możliwy. Ponadto, przy całkowitym uszkodzeniu więzadła krzyżowego przedniego u młodych i aktywnych osób z ambicjami sportowymi (zwłaszcza jeżeli mają epizody „uciekania” kolana) wskazane jest leczenie operacyjne. Może być ono wskazane także przy innych z wymienionych w tekście patologii np. przy powtarzających się zwichnięciach rzepki, które nie tylko utrudniają codzienne funkcjonowanie, ale mogą również uszkadzać staw.
Jak postępować?
Jeśli domowe sposoby (chłodzenie, maści z niesteroidowymi lekami przeciwzapalnymi i inne) nie pomagają, a dolegliwości kolana nie ustępują, a wręcz narastają nie wolno tego bagatelizować. Należy skonsultować się z doświadczonym lekarzem, który jeżeli będzie taka konieczność zleci dobrej jakości badania obrazowe, pozwalające na precyzyjną diagnozę urazu.
– Badania obrazowe czyli RTG, USG, CT i RM to po rozmowie i badaniu rękoma najważniejsze narzędzie diagnostyczne w pracy ortopedy. Niestety w Polsce pacjenci najczęściej korzystają z najtańszych rozwiązań refundowanych przez NFZ lub zawartych w popularnych, wykupywanych przez pracodawcę pakietach medycznych, nie chcąc ponosić kosztów dodatkowych badań. Pacjenci także rzadko kiedy interesują się tym, na jakiej jakości urządzeniu wykonywane są badania. Duża część placówek medycznych posiada tylko podstawową aparaturę diagnostyczną, niesprofilowaną na narząd ruchu, za pomocą której wykonuje wszystkie rodzaje obrazowania. Na podstawie takich obrazów diagnostycznych lekarz nie zawsze może właściwie ocenić schorzenie, które często dotyczy mikrourazów: kości, chrząstki czy mięśni. To trochę tak jakby pod lupą oglądać coś, co wymaga mikroskopu. Dlatego jeżeli z rozmowy z lekarzem wynikają takie wskazania, powinniśmy zadbać o dobrej jakości diagnostykę obrazową, będącą podstawą do planowania dalszego leczenia. Udając się na badanie RTG czy USG wybierzmy miejsce, które specjalizuje się w badaniach danego narządu – mówi Paweł Adamczyk z CM Gamma. Drugi istotny problem to brak komunikacji między lekarzem a radiologiem. Zlecone badania wykonywane są często w innym miejscu niż placówka macierzysta, pacjent wraca więc z wynikami do lekarza prowadzącego, który rzadko w takim przypadku ma możliwość uzupełnienia badań lub szczegółowej konsultacji z diagnostą. Jeżeli nasze badania są złe jakościowo, to może się okazać że część będzie wymagała powtórzenia, co zabiera przede wszystkim czas (tak istotny w procesie przywracania sprawności), ale też generuje dodatkowe koszty. Dlatego przy leczeniu urazów narządu ruchu powinniśmy wybrać placówkę medyczną, która specjalizuje się w tej dziedzinie, dysponuje zapleczem diagnostycznym, prowadzi leczenie operacyjne i rehabilitację. Wtedy nasz problem medyczny, pod jednym dachem, może być skonsultowany jednocześnie przez lekarzy różnych specjalizacji i współpracujących ze sobą ramię w ramię. Pamiętajmy, że dzięki szybkiej diagnozie i ścisłej współpracy pomiędzy klinicystą (ortopedą, reumatologiem, neurochirurgiem, chirurgiem itd.), a diagnostą (radiologiem, laboratorium) oraz rehabilitantem leczenie urazów narządu ruchu ma szansę przynieść optymalne rezultaty dla pacjenta.
Jakie badanie obrazowe wybrać?
* RTG: tzw. „złoty standard”, to od niego powinno się zaczynać leczenie, nawet w problemach „nieurazowych
* USG: to łatwo dostępne i bezpieczne badanie pozwala na testy dynamiczne, czyli wydolności struktur takich jak więzadła. Często jednak wynik jest bardzo subiektywny tzn. zależny od badającego oraz podlega ograniczeniom technicznym, przez co np. nie można oceniać chrząstki na rzepce i niektórych innych kluczowych struktur.
* RM (Tomografia Rezonansu Magnetycznego): bezpieczne badanie dostarczające więcej informacji niż USG, dzięki niemu można stworzyć wirtualne przekroje kolana. Doskonale obrazuje chrząstkę, strukturę kości (obrzęki, złamania kompresyjne, obszary martwicy chrzęstno-kostnej) i więzadeł. Dla optymalnych rezultatów badanie powinno być nadzorowane przez lekarza (a nie technika), który w razie potrzeby zleca wykonanie specjalnych przekrojów i sekwencji, co ułatwia ortopedzie podjęcie decyzji dotyczącej leczenia. Uwaga! Z badania nie mogą korzystać osoby z wszczepionymi urządzeniami elektronicznymi (np. rozruszniki serca) lub ferromagnetycznymi implantami (część zespoleń stosowana m.in. w ortopedii).
* CT (Tomografia Komputerowa): trójwymiarowe i dokładniejsze niż badanie RTG, dzięki któremu można tworzyć dokładne przekroje i modele 3D. Zarezerwowane głównie dla oceny złamań.
O Centrum Medycznym Gamma
Warszawskie CM Gamma to jeden z najnowocześniejszych prywatnych szpitali specjalizujących się w ortopedii w Polsce. Istnieje od 2013 roku. Założycielem ośrodka jest dr n. med. Grzegorz Adamczyk – specjalista w dziedzinie chirurgii rekonstrukcyjnej narządu ruchu, 4-krotny stypendysta rządu francuskiego w dziedzinie chirurgii rekonstrukcyjnej narządu ruchu, operator i konsultant wiodących klinik w Polsce i za granicą, członek Komisji Medycznej Europejskiej Federacji Siatkówki oraz jeden z lekarzy Polskiej Kadry Siatkarzy. Ideą, która przyświecała stworzeniu tego miejsca było otoczenie każdego pacjenta holistyczną opieką medyczną, ponieważ całościowe spojrzenie na człowieka i jego dobrostan to wymóg i wyzwanie medycyny XXI wieku. CM Gamma oferuje pełną obsługę medyczną, prowadzi pacjenta od konsultacji, przez diagnozę, hospitalizację, operację, aż po rehabilitację – czyli przez cały zamknięty cykl leczenia. Dzięki wykorzystaniu nowoczesnej aparatury diagnostycznej oraz zaangażowaniu najlepszych specjalistów z wielu dziedzin medycyny (ortopedia, kardiologia, medycyna żywienia, reumatologia, rehabilitacja oraz radiologia) CM Gamma oferuje kompleksową opiekę medyczną na najwyższym światowym poziomie. W maju 2014 roku Centrum Medyczne Gamma uzyskało Certyfikat Systemu Zarządzania Jakością zgodnie z wymogami normy ISO 9001:2008.
CM Gamma w liczbach:
* 1970 m2 powierzchni na dwóch kondygnacjach,
* 8 gabinetów lekarskich,
* 2 sale operacyjne,
* 14 łóżek szpitalnych, w tym 2 łóżka intensywnego nadzoru,
* Ponad 100 osobowy zespół medyczny obejmujący współpracujących lekarzy specjalistów, fizjoterapeutów, techników elektroradiologii i zespół pielęgniarski.
Więcej informacji można znaleźć na www.cmgamma.pl
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #LIFESTYLE #Zdrowie